sobota, 19 października 2013

Rozdział VII "Burza"

http://mnq-planet.pl/strona-glowna/69  :D Beka na maksa


                - Czyś Ty do reszty oszalał?! – wykrzyczał, gdy blondyn wyszedł z pojazdu. – Miałeś tylko obserwować! Wiesz, co to znaczy? Oglądać z daleka tak, by ofiara Cię nie znała.
                - Przestań mówić, jakbyśmy byli na polowaniu.
                - Naprawdę jesteś takim idiotą, czy tylko udajesz?
                - Dosyć, Loki! – warknął i napiął całe ciało, próbując powstrzymać chęć uderzenia mężczyzy. – Możesz mi powiedzieć, co się ostatnio z Tobą dzieje?
                - Co masz na myśli? – Wbił wzrok w podłogę jakby od niechcenia.
                - Zmieniłeś się. Kiedyś byłeś opanowany, nawet jeśli władały Tobą silne emocje –powiedział i uniósł obie brwi.- To ona Ci to zrobiła, prawda?
                Nie odpowiedział, bowiem miał rację. To była jej wina, ale nie wiedział, że przez to będzie mógł go przejrzeć niczym chusteczkę jednorazową.
                - Tak myślałem – pokiwał głową.- Wiedziałem, że proszenie jej o pomoc przyniesie same niepotrzebne straty.
                - Te straty były konieczne by… - zaczął.
                - Najwyraźniej nie były konieczne, skoro mimo wszystko nie sprowadziłeś wtedy Raven .
                Wzruszył ramionami i poszedł w stronę naszego tymczasowego mieszkania. Nie wyglądało luksusowo, w sumie jest tylko do tego by któryś z nich akurat mógł się zdrzemnąć. Tym razem padło na Thora. Blondyn nawet nie zdjął butów, tylko od razu położył się spać. Westchnął. Raz jest staroświeckim Asgardczykiem, a raz zachowuje się jak skończony baran z Midgardu.
                Wziął szybki prysznic i przebrał się w czyste ubrania, które swoją drogą były tu strasznie niewygodne. Zmierzwił mokre włosy ręką i mógł spokojnie pójść dalej obserwować dziewczynę. Za sprawą wielu, długich rozmów z Thorem miał zacząć to robić niezauważalnie, choć on sam niezbyt się zastosował do tej zasady jak i do „kompromisu” Odyna.

                                ♦♦♦

               
               Obudziła się w progu wejścia do łazienki. Przez dłuższą chwilę zastanawiała się, co się w ogóle stało, ale gdy tylko sobie przypomniała potworny ból w głowie zaczął dokuczliwie jej przeszkadzać w dalszym myśleniu. Podniosła głowę na wysokość wanny i zobaczyła, czemu wszystko dookoła włącznie ze nią jest przesiąknięte wodą. Świetnie, pomyślała i opuściła głowę z powrotem na chłodną posadzkę. Równie dobrze mogłabym zaprosić setkę ludzi i zrobić imprezę a nie zalewać w samotności gnębiące sprawy. Efekt byłby taki sam, a szkody nie spłynęłyby tylko na mnie.
                Szkoda, że nie pomyślałaś o tym wcześniej – podsunęła podświadomość.
                Wybacz, ale nie byłam świadoma, że jestem w stanie zrobić coś takiego samodzielnie- odparła.
                Czyżby? Bo moim zdaniem nie po raz pierwszy masz…
                - Ugh – warknęła na cały głos, kończąc dyskusje z samą sobą. Przy wydaniu z siebie dźwięku zapiekło ją gardło. Spróbowała je zwilżyć śliną, ale ślinianki najwyraźniej wzięły wolne. No tak, kac. Pięknie rozpoczęty dzień, nie ma, co! Wstała z podłogi, starając się przy okazji nie poślizgnąć. Jeszcze tego by mi brakowało, żebym nabiła sobie guza.
                Podeszła do kuchni i odkręciła ostatnią butelkę wody mineralnej. Jednym duszkiem opróżniła całą zawartość. Usiadła na kuchennym blacie i spojrzała na pobojowisko. Co by tu teraz zrobić? Pozbycie się kaca nie było głupim pomysłem. Mogła albo się położyć i przeboleć wszystko, co możliwe, albo …
                - Napić się więcej – dodała na głos. Johnatan nie byłby zadowolony. Ale przecież nie musi o tym wiedzieć, wystarczy, że zadzwoniłaby do księgowej i wzięła dzień wolnego. Tak, to bardzo dobry pomysł. Spojrzała na zegarek, który wskazywał 5 rano. Ale zrobię to dopiero za dwie godziny.

                W ciągu tego wolnego czasu zdążyła już opróżnić do końca barek, wyłożyć szmatami całą łazienkę, zadzwonić i odebrać zamówienie z hotelowego baru, którym był śniadaniowo obiadowy zestaw, trzy butelki piwa i dwie burbonu oraz powiadomić firmę o jej „niedyspozycji”.
Niby wolny dzień, a tyle pracy, pomyślała i otworzyła kolejne piwo.

                                                                                  ♦♦♦

                Gdy wszedł do domu, pierwsze, co ujrzał to nadal śpiący Thor. Stanął zrezygnowany przy wejściu i trzasnął drzwiami. Szczerze mówiąc, miał nadzieję na to, że nagle się zerwie albo przestraszy, ale on tylko leniwie się przeciągnął i spojrzał na Lokiego. Usiadł naprzeciwko niego na chropowatym fotelu i palcami rozmasował sobie skronie.
                - Coś ciekawego się działo? – zapytał, jednocześnie ziewając.
                Wstrzymał swoją dotychczasową czynność i przymknął powieki.
                - Zalała się w trupa – mruknął cicho.
                Bóg zerwał się na równe nogi.
                - I Ty tak spokojnie to mówisz?!
                - Nic jej nie będzie – odparł. – Co prawda mieszkanie wygląda jak pobojowisko, a ona sama właśnie napoczyna kolejną butelkę, ale wszystko jest w porządku.
                Westchnął zrezygnowany.
                - Czasami się zastanawiam, dlaczego Odyn poprosił Ciebie jako pierwszego do zajęcia się tą sprawą.
                - Po pierwsze, braciszku, spicie się do nieprzytomności nie jest Ci obce – parsknął  z uśmiechem na ustach. – A po drugie to dlatego, że ja w przeciwieństwie do Ciebie jestem w stanie w razie konieczności zabić dziewczynę.
                Spojrzał na boga i dostrzegł jak zmienia mu się wyraz twarzy. Chłodne, niebieskie oczy przewiercały się przez czaszkę mężczyzny.
                - Nie waż się jej tknąć – wycedził i zarzucając kurtkę, wyszedł z domu zostawiając go samego. Nawet nie chciał wiedzieć, jakie tortury na mnie sobie wyobrażał przez to jedno, głupie zdanie.
                Tego wieczoru szalała burza, a on jak na złość nie mógł zasnąć.

9 komentarzy:

  1. Krótki rozdział, ale za to ciekawy :D
    Zastanawiam się dlaczego Loki i Thor śledzą Raven. I dlaczego Odyn kazał im to robić? Ciekawa jestem dlaczego. Ona posiada jakieś zdolności magiczne?
    Nie widzę żadnych błędów :)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Pozdrawiam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde... Nie wiem co napisać... Hmmm... Może na początek : NIECH JOHNATAN PRZYJDZIE DO RAVEN PO PRACY ! xD i ją wtedy zastanie właśnie taką upitą i zacznie ją najpierw opieprzać, że się doprowadziła do takiego stanu i później ona zacznie mu po pijaku bredzić opowiadać itd i to byłaby taka fajna scenka ^^... pomarzyć zawsze można no nie ? xD
    Ale czekaj... Popieram Asię ! Po cholerę Odyn kazał ją śledzić ?! Okey ogarniam ma sobie jakieś tam magiczne moce, co na początku potwierdziła mentalnie rozbijając lampę, ale... No... Dobra jakaś ochrona w razie czego gdyby zagrażała ludziom to rozumiem, ale... Dobra nie ważne! xD Lola i jej głupie myślenie. Przepraszam...
    Mówcie co chcecie, ale Loki jest taki obojętny, albo wredny i to jest takie... Takie zachowanie typowo Loczkowe xD
    Dobra, rozdział mi się podobał, ale był taki krótki! Nie zdążyłam się nim nacieszyć Embers xD ale każdemu się zdarza jakiś krótszy epizod albo brak weny, w każdym bądź razie życzę weny dużo, dużo weny, mam nadzieję że następny rozdział szybko się pojawi ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :
    cornersee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, ja tu nie chcę spoilerować czy coś, ale mam wrażenie, że włamałaś się do mojego kochanego laptopa i przeczytałaś kolejny rozdział :D
      Wiesz Lolu, wstydź się :P Ty i Twoje rozumowanie, które zbyt często się sprawdza!!

      Usuń
    2. Przepraszam Embers! Przepraszam już obiecuję postarać się nie myśleć xD ale już kiedyś ktoś mi napisał że czytam w myślach na odległość więc wiesz xD

      Usuń
  3. No hej Embers! :*
    Jestem obecna! I cieszę się, że dodałaś ten rozdział bo jest ŚWIETNY!
    Naprawdę. Mówię serio. Strasznie mi się podobał ten rozdział. Tylko taki krótki był. :(
    Ja wiem, że sama nie piszę zbyt długich rozdziałów, ale Twój był naprawdę krótki. :(

    Żadnych błędów znów nie zauważyłam... Ja nie wiem jak Ty to robisz, że każdy rozdział do tej pory był idealny! :3
    Dobra robota!

    Raven... Loki... Thor... Johnatan... Nie wiem czemu, ale pokochałam Johnatana. <3
    Jest dla mnie takim ideałem faceta. Troszczy się o kobiety, dzwoni po 15 razy i nie daje spokoju dopóki dziewczyna nie odbierze... No po prostu cud, miód i malina.
    I podzielam komentarz naszej kochanej Loli, bo ja właśnie myślę tak samo co do scenariusza. :D
    Właśnie chciałam to napisać, ale Lola jak zwykle mnie wyprzedziła. :(

    No nic. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Stella.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, wiem :( Po staram się robić dłuższe.
      Hahahaha powinnam Wam założyć fanclub Johnatana :P
      Ideał faceta, który woli facetów.
      Dziękuję za komentarz!! <3
      Pozdrawiam
      Embers

      Usuń
  4. Witaj Embers właśnie nadrobiłam sobie rozdziały i powiem że bardzo mi się podobają. Planujesz może datę kolejnego wstawiania rozdziału?
    Pozdrawiam, Rox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wstawię w sobotę lub niedzielę, bo póki co czeka mnie wycieczka i brak internetu :D

      Usuń
  5. Hahaha przejrzec kogos jak jednirazowa chusteczke hahhahaha a roDzial spoko
    Lena max

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. To wiele dla mnie znaczy ;)