piątek, 25 października 2013

Rozdział VIII "Roszada i zmiany"

                Następnego ranka, przynajmniej tak sądziła, że był to już kolejny dzień, obudził ją szczęk otwieranego zamka do drzwi. Ktoś szybkim krokiem przemierzył mieszkanie i dotarł niedaleko niej. Nie wiedziała, kim jest tajemnicza osoba, bo nie mogła unieść powiek, które tak bardzo jej ciążyły. Mimo tego, że nie ruszyłaa nawet palcem, to w głowie  wirowało jej jak w pralce.
                Jęknęła cicho. Buty nieznajomego znajdowały się  tuż przy ciele dziewczyny. Nachylił się, a ona poczułam na skórze jego ciepły oddech. Westchnął, a w sumie sapnął i podniósł jej bezwładne ciało. Zdecydowanie słabo mu to szło. Głowa zwisała jej pionowo w dół i miała ochotę zwymiotować. Na całe szczęście szybko odnalazł sypialnię i łóżko. Gdy ją na nim położył, zatopiła się w miękką pościel, oddając się w ręce snu.

                Od około piętnastu minut już nie spała, ale w dalszym ciągu miała zamknięte oczy. Czuła jak niemiłosiernie się pocę, ale chyba bała się konfrontacji z kolejną dawką kwasu żołądkowego w gardle. Miała wrażenie, jakby ktoś łamał mi każdą kość w ciele. To wspomnienie było niezwykle znajome. Podniosła ostrożnie jedną powiekę, a po chwili drugą. Przy biurku siedział nie kto inny, jak Johnatan ze zmartwionym wyrazem twarzy. Wyglądał na bardzo zmęczonego. Jego muszka zwisała rozwiązana z szyi, a na podłodze leżała marynarka. Skory do zabawy mężczyzna zniknął. Gdy tylko zauważył, że mu się przyglądała uśmiechnął się krzywo.
                - Przepraszam, ja…-głos jej się załamał. – Strasznie źle się czuję.
                - Prawidłowo – odparł wyraźnie zdenerwowany. – Mam nadzieję, że zapamiętasz sobie dzisiejsze męki do końca życia.
                 Ściągnęła brwi. Wiedziała, że nie będzie skakał z radości, kiedy zastanie ją w takim, a nie innym stanie, ale nie sądziła, iż będzie aż tak źle. Był raczej osobnikiem o dość mocnych nerwach, więc każdy przejaw złości i gburowatości był niecodziennym, nieoznaczającym nic dobrego zjawiskiem.
                - Lepiej, żebyś wstawała – odezwał się po chwili. – Wszystko jest zakałapućkane, a sprzątamy tylko we dwójkę.
                I wyszedł, zostawiając Raven samą. Poczuła ten niemiły ucisk w okolicy serca, a później w żołądku. Poczucie winy zawzięcie walczyło z mdłościami. Nie była do końca pewna, komu bardziej kibicowała.
                Nie chciała tam iść. W sumie towarzystwo wymienionych powyżej dokuczliwości nie było takie złe w porównaniu do spojrzenia z pełną świadomością w oczy przyjaciela. Powoli zwlekła się z łóżka, poprawiając przy dużą bluzkę z wieża Eiffla. Gdy tylko wyszła z pokoju, jej oczom ukazał się blondyn zbierający z różnych części domu puste butelki. Przy każdym uderzeniu jedna o drugą wydawały dźwięczne brzmienia.
                - Wytrzyj i umyj łazienkę, ja się zajmę kuchnią – powiedział beznamiętnie.
                Nie odpyskowała, tylko wzięła się do roboty. Na podłodze w owym pomieszczeniu leżało mnóstwo ręczników, szmatek, a nawet ciuchów. Zebrała każdą rzecz po kolei i wycisnęła z niej wodę. Wszystko wrzuciła do pralki, a papierem ręcznikowym wytarła jeszcze wilgotne kafelki. Nie sądziła, że tak szybko mi to pójdzie, więc udała się do kuchni w celu pomocy, ale tam również było już wysprzątane. Usiadła na jednym z wysokich stołków.
                - Nawet już ze mną nie porozmawiasz? – usłyszała znajomy głos za sobą. Obróciła się.
                - Trudno rozmawiać z nienawidzącym cię kamieniem.
                - Teraz to już gadasz głupoty – zmarszczył brwi.
                Westchnęła.
                - Myślałam, że jesteś na mnie zły.
                - Bo jestem! – parsknął i dodał spokojniej: -Ale to nie znaczy, że cię nienawidzę.
                Spojrzała mu w oczy, co robię zawsze by sprawdzić, czy nie kłamie. Nie kłamał. Podeszła do niego i przytuliła się. Szybko oddał uścisk, a jej zrobiło się przyjemnie i błogo mimo bolącej głowy.
                - Nie masz może jakiejś tabletki przeciwbólowej? – zapytała z nadzieją, w dalszym ciągu wtulając się w niego.
                Poczuła jak drży pod wpływem śmiechu.
                - Ciężkie czasy, ciężkie metody – powiedział rozbawiony. - Zachciało Ci się zabawiać, to teraz cierp. Doskonale wiedziałaś, co się dzieje, gdy pijesz.
                Jak na złość głośno czknęła, co tylko utwierdziło go w swoich przekonaniach.
                - Masz u mnie taryfę ulgową, zważając na to, iż widziałem tego człowieka.
                - Domyśliłam się, w końcu nieustępliwie wydzwaniałeś –przewróciła oczami. – Jak tu się w ogóle dostałeś?
                - Powiedzmy, że miałem mały układ z recepcjonistką od momentu, kiedy tu zamieszkałaś.
                - Nawet nie chcę wiedzieć, w jaki sposób ją do tego przekonałeś – powiedziała i skrzywiła się, starając odepchnąć nadchodzące obrazy owej zapłaty.
                Wzdrygnęła się, a Johnatan zachichotał.
                Staliśmy przez chwilę w krępującej ciszy, gdy nagle blondyn stwierdził, że powinna wziąć porządną kąpiel, bo cuchnęła gorzej niż gotowana kapusta. Puściła krytykę mimo uszu i zastosowała się rady.

                Po serii pielęgnacji była wypoczęta, czysta, ale w dalszym ciągu miała chandrę. Nie czuła się dobrze i nie sądziła, żeby akurat w tym alkohol maczał palce.
                - Potrzebuję zmiany – rzuciła przyjacielowi, gdy tylko wysuszyła ciało ręcznikiem.
                Spojrzał na nią pytająco.
                - Masz coś konkretnego na myśli?– zapytał niepewnie.
                - Miałam nadzieję … - zaczęła niewinnie – że może Ty na coś wpadniesz.
                Zobaczyła błysk w oku mężczyzny i uśmiech, który mówił sam za siebie.
                - Zaraz przyjdę, a Ty się stąd nie ruszaj.
                I szybko wybiegł z mieszkania.
                Cieszyła, iż coś w sobie zmieni, ale z drugiej strony to znała Jo na tyle długo by wiedzieć, że nie wymyśli nic normalnego.

                - Mózg mi zamarza!! – wykrzyczała. – Długo jeszcze?!
                - Spokojnie, jeszcze tylko kilka minut.
                Od półgodziny siedziała z farbą na głowie. Wiedziała, że tak to się skończy. Miała, co prawda nadzieję na zmianę stylu, małe zakupy, albo, chociaż spa, a nie TO. Jej naturalne włosy były stosunkowo ciemne i długie, toteż Johnatan w trakcie nakładania farby poleciał po jeszcze jedną tubkę. Nawet nie wiem, jaki kupił kolor!
                - Jesteś pewien, że wiesz, co robisz? – zapytała. – Nie żebym Ci nie ufała, ale wiesz, jesteś projektantem, a nie stylistą.
                Prychnął.
                - Śmiesz we mnie wątpić, kochanie?
                - Jakże bym śmiała – mruknęła pod nosem tak, by nie mógł usłyszeć.
                Spojrzała na swoją domową bluzkę poplamioną farbą i wiedziała, że raczej nie będzie się więcej nadawała do użytku. Szkoda, lubiłam ją.
                Nagle zadzwonił wybawiający dzwonek czasomierza. Aż pisnęła z radości. Jej głowa błagała o ciepłą wodę.
                Przyjaciel nakierował dziewczynę do wanny i kazał przy niej uklęknąć. Założył czarną opaskę do spania na oczy i zaczął spłukiwać chłodną breję. Po wielu czynnościach związanych z czesaniem, wcieraniem i suszeniem wziął ją za rękę i poprowadził, jak zgadywała, do przedpokoju, w którym znajdowało się lustro na całą ścianę.
                - Jesteś gotowa? – zapytał.
                Pokiwała głową i nadeszła ta chwila. Puścił opaskę, a jej serce na chwilę stanęło, gdy ujrzała swoje odbicie.

14 komentarzy:

  1. No, jestem ciekawa co wyjdzie z tej farby. Ale na nią alkohol działa jakoś inaczej? CZy po prostu miała kaca giganta?
    Piosenki do weny? Eminem oczywiście <3 Criminal, Rap God, Love you more, Crazy in Love, Survival, Space bound, Cleanin out my closet i wiele innych. xD W Rap God wspomina nawet o Asgardzie, więc może się zainteresujesz hahahaha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kac gigant, chociaż ma ona troszkę wspomnienia jeśli chodzi o alkohol, ale to wszystko w swoim czasie :)

      Usuń
    2. A skąd tytuł rozdziału? Bo trochę mnie zmyliłaś, a tak w ogóle kiedy kolejny rozdział? I pliss Embers dłuższe <3

      Usuń
    3. Dobrze, postaram się robić dłuższe, jeśli obiecasz to samo :P
      Myślisz, że nie zostawiasz mnie z prośbą o więcej i więcej gdy w pobliżu jest Hades ? :D
      Co do tytułu: roszada to przemeblowanie (ja tu popełniłam mały błąd, ale Ciiiiii i użyłam bardziej pod kwestią sprzątania) a co do zmian to kolor włosków ;)
      Pozdrawiam
      Embers

      Usuń
  2. Wiedziałam! Wiedziałam! Wiedziałam! ^.^ ah Johnatan <3 nie ma to jak... czekaj! Jaki układ z recepcjonistką ?! xD
    Nieważne... W każdym bądź razie, uwielbiam tego gościa !
    A Raven zasłużyła! Trzeba było tyle nie pić! xD także ten... Jestem tego samego zdania co Johnatan ;)
    Co do błędów to zauważyłam tam chyba tylko dwa, gdzie "zjadłaś" jakiś wyraz, ale to akurat w niczym nie przeszkadzało. Każdemu się czasem coś zdarzy, więc nie będę wytykać xD
    Ogółem wszystko fajnie napisane, ale zostawiasz nas z tą niepewnością na koniec! Jak możesz !? Ale może wypiszę moje podejrzenia - wiadomo sama farba więc... Mogę się założyć, że będą rude, czerwone, albo coś między tymi kolorami. No w każdym razie, ja mam takie wyobrażenie xD
    Chyba, że Johnatan zaszalał i obciął jej włosy ! xD Ehehehe to by było dobre!
    Dobra, koniec moich spekulacji, bo jeszcze napisze coś głupiego xD
    Także ten... Zostaje mi tylko czekać na nowy rozdział ^.^
    Pozdrawiam ;*
    PS. Co do informowania mnie, to pisz normalnie w komentarzu pod rozdziałem ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr LOLU!!! Przestań to robić, przestań, bo Cię osobiście odnajdę i zastrzelę :D :*
      Czy ja jestem aż tak przewidywalna?
      Smutam, bo nic nie mogę przed Tobą ukryć :(
      No nic, dałaś mi wyzwanie i ja zamierzam mu sprostać! Jeszcze Cię zaskoczę :P
      Pozdrawiam
      Embers

      Usuń
    2. Ehehehe xD przepraszam Em ! Czyżbym znowu czytała ci w myślach? xD
      Wyzwanie mówisz? Cóż, czekam na dalszy rozwój akcji ;)
      +Przydałaby się scenka z Raven i "tajemniczym panem" kiedy to on ją dalej ma śledzić, a tu takie zdziwienie, że ma inną fryzurę xD
      PS. I love you za twoją twórczość :*
      Pozdrawiam, Lola.

      Usuń
    3. Hmmmm, cóż nasz "tajemniczy" Pan pojawi się w najbliższej przyszłości. Czy zaskoczy go jej kolor włosów? Nie sądzę, bo będzie zbyt skupiony na pewnym uczuciu do niej ;)
      Pozdrawiam
      Embers

      Usuń
  3. Rozdział dłuższy od wcześniejszego, ale też ciekawy :)
    Dopiero teraz zauważyłam, że nie stosujesz akapitów, proszę popraw to, bo nie za wygodnie się czyta. Proszę również oddziel opowiadanie od "podtekstu"( nie wiem jak to inaczej nazwać xd), bo myślałam, że to jest połączone. Oddziel to na przykład gwiazdką lub zrób więcej spacji.
    A teraz przejdę do rozdziału. Jest świetny :) I rzecz jasna jestem ciekawa jaką fryzurę zrobił dla Raven, Jonathan xd
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upss, przepraszam. Zapominam oddzielać (mam nadzieję, że kursywa wystarczy, a jak nie to coś innego się wykombinuje)
      Co do akapitów to postaram się to zmienić ;) *bierze szybki kurs co i jak robić*
      Dziękuję za komentarz
      Embers

      Usuń
  4. Cześć Embers! Jestem obecna! I komentuję już ten rozdział. :)
    Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie miałam wcześniej czasu. Siedzę teraz w domu chora i mam trochę czasu aby skomentować i dopisać nowy rozdział.

    No dobrze. Przejdźmy do rzeczy. Nie mam się do czego przyczepić jeśli chodzi o ortografię i interpunkcję, ale jest jedna sprawa.
    Wspomniała już o niej Asia. O akapitach nic nie mówię, bo każdy pisze tak jak jemu pasuje, ale chodzi mi o to "oddzielenie" tekstu. Zaznaczaj właśnie gwiazdką lub 2-3 enterami a będzie okej. :)

    Widzę, że nasza droga Raven lubi sobie sama poimprezować... Nieładnie, oj, nieładnie Embers. I nie zaprosiłaś nas?! XD
    Ech, dobra. Nie zwracaj na mnie uwagi. Gdy przychodzi wieczór zaczynam mieć mega głupawkę i to nie działa dobrze na to co robię. Lola może Ci to potwierdzić. :D

    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością!

    Pozdrawiam serdecznie!
    Stella.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj :*

    Cóż Raven może nie tyle lubi imprezować, (choć to też - ma to po mnie) ale jej przeszłość, którą niedługo poznacie, ma za sobą trochę wspomnień z alkoholem niestety :(
    Jak już napisałam kilka komentarzy wyżej "...wszystko w swoim czasie..." :D

    W końcu nie mam zamiaru spoilerować, choć i tak już to z lekka robię.

    Pozdrawiam i dziękuję za komentarz
    Embers

    OdpowiedzUsuń
  6. No świetna scenka czekam na kolejne rozdziały...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hey Em, to znowu ja xD
    Chciałam cię zaprosić na 19 rozdział Corner'a tutaj:
    http://cornersee.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. To wiele dla mnie znaczy ;)